czwartek, 7 czerwca 2012

002 - Rozdział 1

Nie czytałeś/aś prologu?
Zjedź na dół i wciśnij 'starsze posty'.
                                                        Miłej lektury. 
                                                      Pozdrawiam Nemezis


 ***

Jeżeli potwór nie napawa cię przerażeniem, przestaje być potworem.
                                                                                          Jonathan Carroll 

Słyszę jak drewniane drzwi mojej celi z hukiem zamykają się.
Mój prześladowca poddał się z wielką niechęcią, kiedy zdał sobie sprawę, że wyłączyłam ból.
Przydatna funkcja, za którą dziękuje bogu.
Triumfuję, słysząc metaliczny szczęk zasuwki.
Dopiero wtedy pozwalam łzom swobodnie płynąć po policzkach.
Żaden funder nie może pomyśleć, że jestem strachliwa.
 Słysząc szlochy wydobywające się z głębi mojego ciała przeklinam w duchu wrażliwość z jaką się urodziłam.
Próbuje zrozumieć dlaczego kontakt z Axelem został przerwany.
Może więź jaką wspólnie utworzyliśmy została zniszczona przez zioło jakim mnie nafaszerowali.
Moim ciałem wstrząsają spazmy strachu.
A co jeśli coś mu się stało? 
A co jeśli umarł?
Co jeśli go stracę, i nie będę już Xandyjką?
Uśmiecham się czując mrowienie w miejscach gdzie widnieją moje rany.
Mój duch ulecza je, dodając mi sił do dalszej walki.
Nie śmiem prosić go o nic więcej wiedząc że jest bardzo zmęczony, a stewia dodatkowo go osłabia.
Wiem również, że podobnie jak ja chce wrócić do domu.
Dom - Na samo jego wspomnienie czuje bolesny ucisk w piersi.
Mama pewnie powiadomiła starszyznę o moim zniknięciu, na pewno wiedzą, że Fundrzy mnie tu przetrzymują.
Dochodziło do tego coraz częściej, przez co xandyjscy ludzie bali się wyjść poza granice naszego terytorium, zabraniali dzieciom zabawy w lasach należących do nimf - nawet im nie ufali.
Wyobrażając sobie uśmiechnięte twarze rodziców nie czuję się już samotna.
Rozmasowuję obolałe koniczyny i zdrapuje z rąk zaschniętą krew, która opada na ziemie stwardniałymi płatami.
Z trudem podnoszę się i powłócząc nogami podchodzę do drzwi.
Mój żołądek błaga o codzienną dawkę jedzenia.
Unoszę pięść i z impetem walę nią o stare drewno.
Słyszę kroki i po ich rytmie rozpoznaję chód rozgniewanego Fundra.
- Czego? - warczy, nie fatygując się nawet aby otworzyć loch i porozmawiać ze mną twarzą w twarz.
Moja noga mimowolnie robi krok do tyłu, za co dostaje burę od umysłu.
- Ja... muszę coś zjeść - rumienie się lekko, zdając sobie sprawe jak żałośnie to brzmi.
Słyszę oschły śmiech.
Moje uszy reagują na niego tak jak na dźwięk pocieranego styropianu.
Nie rozumiem co w tym śmiesznego, mój organizm jak organizm każdego domaga się zjedzenia czegoś co doda mu energii.
- Król, zabronił nam, dawania więźniom jedzenia, chcę się pozbyć takich jak wy w jak najmniej przyjemny sposób.
Zamieram.
Nie jestem w stanie wykrztusić ani jednego słowa.
Pragnę się sprzeciwić się rozkazowi króla, ale wiem że tutaj moje słowa nic dla nikogo nie znaczą.
Nie umiem opanować naturalnego odruchu.
Kopie w drzwi z całą swoją siłą.
Siłą woli powstrzymuje się od przywołania ducha, chcę dać mu chwilę wytchnienia.
Poza tym nawet gdyby udało nam się je wyważyć nie wyjdziemy poza ten pokój.
Na zewnątrz znajduje się mnóstwo uzbrojonych strażników.


****

Plum, plum, plum.
Denerwujące krople wody coraz szybciej spadają z nieba rozbryzgując się na kamiennym parapecie.
Szklanka stojąca na niewielkim stoliku ma jeszcze na dnie trochę wody ze stewią do której picia zmusili mnie wczoraj.
Wylewam na podłogę trunek i podchodzę do okna.
Stawiam naczynie w otworze między kratami.
Wiem, że wody nie uzbiera się dużo, ale może uda mi się choć trochę ugasić palące pragnienie.
Obiecuje sobie, że zrobię wszystko aby przetrwać.
Wydostanę stąd wszystkich i wspólnie pokonamy wrogów.
'' Elaine, wiesz, że to się nie uda'' - Słyszę głos Axela w mojej głowie.
Denerwuje mnie to jak spokojnie wymawia owe zdanie.
  ''Poddałeś się.'' - szepcę smutno.
''Ja też tęsknie za naszą rodziną, chcę do nich wrócić, ale nic nie da się zrobić, nie mamy szans''
Milczę, nie mam zamiaru się kłócić.
Axel, jak każdy duch nie ma uczuć, nie umie kochać, a tym bardziej tęsknić, przywiązuje się tylko do miejsca, w którym mieszka.
Odwracam się z nienaturalną prędkością, czując pod stopami wibracje nadchodzących stóp.
''Ktoś do nas idzie'' informuje przyjaciela, który niemal natychmiast znika z mojego umysłu.
Tchórz.
Drzwi uchylają się wpuszczając do pomieszczenia sztuczne światło.
Widzę zarys sylwetki i już wiem, że to młody chłopak, dziecko fundra.
Wślizguje się do 'naszej' izby, a ja omal nie rzucam się na bochenek chleba jaki trzyma w dłoni.
Nie zwracam najmniejszej uwagi na jego wygląd.
Pieczywo  mnie rozprasza.
Chłopak bez słowa podaje mi jedzenie.
W drugiej ręce trzyma butelkę wody którą kładzie na stoliku.
Wgryzam się w miękki chleb i patrzę zdezorientowana na chłopaka.
Nie wyczuwam smaku stewii.
- Tylko spróbuj coś komuś pisnąć - jego pełne usta poruszają się ponętnie gdy wymawia to zdanie.
Marszczę brwi. 
-Czemu sprzeciwiasz się królowi? - Patrze na niego pełna wdzięczności.
Rysy chłopaka przybierają ostre kształty, podczas gdy oczy ciągle patrzą na mnie łagodnie spod gęstej, czarnej grzywki.
- Bo wiem, że skazuje na śmierć niewinnych ludzi, a ty jako pierwsza przeżyłaś tortury Dzierżykraja, więc tobie jedynej mam okazję pomóc. - Mówi po chwili ciszy.
Mimo tego, że wyznanie chłopaka wzrusza mnie, o mało nie parskam śmiechem na imię fundra który wczoraj przysporzył mi tyle cierpienia. Dzierżykraj? 
Oczy chłopaka podzielają moje rozbawienie tylko przez chwilę.
Biorę kolejny kęs, przeżuwając chleb wolniej.
- Jutro znów postaram się coś przynieść. - Mówi nieznajomy szorstko, jakby starając się zachować dystans.
Drżę delikatnie na myśl, że znów zostanę sama.
Zbieram się na odwagę i pytam go prosto:
-Pomożesz mi wrócić do domu?
Patrzy na mnie przez długie sekundy.
A potem wychodzi bez słowa, pozostawiając mi nadzieje, z którą znów muszę dzielić się miejscem w celi.

***
*Axel - tak główna bohaterka nazwała swojego ducha.

 ***

 Proszę o wyrozumiałość, ponieważ mam dopiero 14 lat i łatwo mnie zniechęcić wiem nie specjalnie ciekawy rozdział postaram się, aby następny był lepszy. :)

12 komentarzy:

  1. [SPAM] NA blogu http://justin-drew-bieber-and-me.blog.onet.pl przeczytałam, ze lubisz historie o Jb, ja właśnie prowadzę taki blog dlatego chciałam Cię serdecznie na niego zaprosić. Może przypadnie Ci do gustu http://story-of-difficult-love.blog.onet.pl/
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie piszesz <3 Będę się wzorowała na twoim stylu :) Zapraszam na http://camille-grant.blogspot.com/ . Z resztą byłaś na moim blogu, ale mam jeszcze drugi, bo Onet ma problemy ; /

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze, że u Cb też tajemniczo, podoba mi się. A i spokojnie ja też dopiero zaczynam ;) U mnie również nowy rozdział www.to-wlasnie-ty.blog.onet.pl serdecznie zapraszam i pozdrawiam;) daga

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że duchy nie mają uczuć, ale ciekawie to rozwiązałaś. Hm... ciekawe jak ma na imię ten tajemniczy młodzieniec i czy pomoże Elanie wydostać się z tego więzienia. Dawno nie wciągnęłam się tak w opowiadanie, pisz więcej! Wiem, że piszesz krótkie rozdziały, ale czuję, że koniecznie muszę przeczytać jeszcze jeden :D

    OdpowiedzUsuń
  5. NN na http://camille-grant.blogspot.com/ ; 3 Zapraszam ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego uważasz ze jest nieciekawy? Jak na 14-sto latkę jest dobry bo nie chcesz umiescic wszystkiego w jednym rozdziale, kończysz w najmniej oczekiwanym momencie co powoduje poczucie niedosytu...potrzeby przeczytania kolejnego rozdziału ;) Pisz więcej. Dobrze składasz zdania, nie masz problemu w błędami...masz potencjał i mozesz dobrze rozwinąc tego bloga. Na prawdę świetnie napisany ;) Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, zapraszam na nowy wpis na wieksze-zlo.blog.onet.pl :) (Twoją notkę już komentowałam).

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejj, kochana ;* Chciałabym Cię zaprosić na 1 rozdział na moim blogu [the-night-hunters.blogspot.com] Tak, zmieniłam adres, więc zaśmiecam innym blogi xD Wybacz ;]
    +już dodaję się do obserwatorów i w najbliższym czasie nadrobię notki. Na razie nie mam jak, bo muszę popoprawiać oceny x.X Ale obiecuję, że przeczytam;**
    Buźki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero 14 lat ?! Dziewczyno ty piszesz jak zawodowiec. Twoje opowiadanie w jakimś tam stopniu hipnotyzuje, i powoduje, że chce się więcej! Pisz szybko kolejny rozdział- CHCE WIECEJ TEJ MAGI <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz doskonały styl pisania, opowiadanie naprawdę mnie wciągnęło, choć to tylko jeden rozdział. Fajnie narzuca cała fabułę. Przyjemnie się to czyta, a główna bohaterka wydaje się pozytywną postacią. Jestem ciekawa, czy ten chłopiec pomoże jej się wydostać.
    Mam tylko drobną uwagę: brakuje kilku przecinków w zdaniach z czasownikiem kończącym się na "ąc", np "Triumfuję słysząc metaliczny szczęk zasuwki." po słysząc powinien być przecinek. Wybacz, ale moja siostra zawsze mnie za to krytykuje i teraz mnie też zaczęło to razić xD.
    Jeśli możesz, to informuj o nowym rozdziale.
    P.S. Dziękuje za fajny komentarz u mnie, takie coś wspiera przy pisaniu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam fantastykę, a ty piszesz tu świetnie! Wciąga od samego początku, mam ochotę na więcej, więc proszę, dodaj szybko dwójkę. ;)
    Masz naprawdę ciekawy styl. Rozdział zainteresował mnie ogromnie, jest tyle rzeczy, które chciałabym, żeby się wyjaśniły. Kiedy dodasz nowy rozdział? ;)

    P.S. Dodałam już u siebie obserwatorów, więc jak chcesz, to zapraszam ;) Poza tym takie rzeczy można też zrobić w panelu nawigacyjnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Łaaaaa, dlaczego wcześniej nie podałaś linka na tego bloga?!
    Piszesz genialnie! Od teraz będę śledzic rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje Ci za komentarz :)
Jest mi bardzo miło jeśli podobał ci się rozdział