Na zapas nie warto się martwić, na zapas warto się cieszyć.
Katarzyna Grochola
***
Ktoś szarpie mnie za rękaw, przywracając bolesną świadomość, której tak bardzo chcę się pozbyć.
Katarzyna Grochola
***
Ktoś szarpie mnie za rękaw, przywracając bolesną świadomość, której tak bardzo chcę się pozbyć.
Jak przez mgłę widzę bogato wystrojonego mężczyznę, a kiedy uświadamiam sobie kim jest, powstrzymuję Axela przed rzuceniem mu się do gardła.
Mój duch pragnie poczuć zapach krwi tego człowieka i ugasić palącą żądzę, która ogarnia jego umysł.
Kiedy ten okrutny człowiek podchodzi do mnie zaczynam wyczuwać delikatne wibracje w okolicy serca.
Z wyglądu do złudzenia przypomina swojego syna.
Ten sam leniwy uśmieszek błądzący na ponętnych wargach, to samo palące spojrzenie wielkich oczu.
Mam nadzieję, że tylko niesamowita uroda ich łączy.
Strażnik z ogromną siłą kopie mnie w kręgosłup, zmuszając moje ciało do upadnięcia na kolana.
- Szacunek wymaga pokłonu Elaine - Sztywnieje i napinam się. Skąd król zna moje imię?
Kuca i podtrzymuje mój podbródek, zmuszając do patrzenia w jego oczy.
Drżę widząc piętno, odbite przez jego ofiary.
Jest ich tak wiele, a ja słyszę krzyki każdego z osobna.
Te okropne wrzaski błagające o pomoc przywodzą na myśl długie, ostre paznokcie przejeżdżające po tablicy.
Zaciskam mocno powieki, skupiając się na pozbyciu się nieprzyjemnych głosów z umysłu.
Jestem pewna, że król fundrów robi to umyślnie tylko dlatego, iż sprawia mu to radość.
Błagam go aby usunął cierpiące dusze na taką dalekość bym nie słyszała ich żałosnych jęków.
On jednak chrypi śmiechem.
-Można się do nich przezwyczaić. - Zapewnia rozbawiony.
Nie mam pojęcia jak ten okropny człowiek radzi sobie z takimi dźwiękami na codzień.
Popycham nogą króla mocno, kierując jego ciało na stojący nieopodal stolik.
Słyszę jak drewno trzaska pod wpływem ciężaru króla, a stojący na blacie wazon z czarnymi różami rozbija się na podłodze.
Mój warkot odbija się od szarych ścian bogato przyozdobionych od obrazów.
Czyżbym się przemieniała?
Proszę Axela o wycofanie się.
Robi to posłusznie, lecz niechętnie.
Dobrze wie jakie mogą być skutki zbyt wielu przemian.
Ktoś unieruchamia moje ręce w obawie przed kolejnym atakiem furii.
Spuszczam głowę, usatysfakcjonowana wynikiem moich starań.
Słyszę jak król podnosi się i podchodzi do mnie rozwścieczony.
Przygotowywuję się na atak z jego strony.
Ku mojemu zaskoczeniu mężczyzna nie robi mi krzywdy.
Jednak słowa jakie wypowiada, dudniąc głębokim tonem sprawiają, że krew w moich żyłach ustaje.
- Wiecie co macie z nią zrobić?
Podnoszę głowę, aby ujrzeć reakcje strażników.
W zamyśleniu kiwają potakująco głowami.
Panikuję.
Mózg podsyła mi najczarniejsze scenariusze tego co może się wydarzyć.
***
Ciągną mnie korytarzami, których jeszcze nie widziałam.
Próbuję się sprzeciwić, walczyć... cokolwiek.
Zapierałam się nogami ze wszystkich sił, aby uniknąć złego losu.
Podejrzewam, że będą chcieli mnie zabić.
Śmierć sama w sobie nie jest zła, nigdy się jej nie bałam ale wiem, że moi wrogowie nie skończą ze mną ani szybko, ani bezboleśnie.
Cierpienie mnie przeraża.
Jestem tchórzem i wstydzę się tego.
***Avan***
Budząc się wiem, że nie ma jej przy mnie.
Otwieram oczy rozglądając się po pomieszczeniu.
Bez trudu rozpoznaję swój duży pokój.
Powoli przypominam sobie co próbowaliśmy robić i do czego to doprowadziło.
Nie dziwi mnie to, że moja noga nie boli.
Nigdy nie wątpiłem w umiejętności fundrów.
Ukrywam twarz w dłoniach niepewny tego co powinienem zrobić.
Ratuj ją idioto! Być może jeszcze nie jest za późno! - Krzyczą moje myśli.
Zrywam się na nogi przyznając im rację i podbiegam do drzwi.
Chwytam zimną, miedzianą klamkę i ciągnę ją mocno.
Drzwi uchylają się, a ja niemal wybiegam z komnaty.
Domyślam się jaką karę wybrał dla niej mój ojciec i drżę.
Szybkim krokiem mijam kolejne tunele i zakręty.
I wtedy słyszę krzyk przepełniony bólem, który ku mojej radości na pewno nie należy do tej dziewczyny.
****
Rozdział pisany na szybko z komputera mojego brata.
W moim coś się zepsuło i rozdziały będą dodawane rzadziej.
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!
I proszę o komentarze
Drżę widząc piętno, odbite przez jego ofiary.
Jest ich tak wiele, a ja słyszę krzyki każdego z osobna.
Te okropne wrzaski błagające o pomoc przywodzą na myśl długie, ostre paznokcie przejeżdżające po tablicy.
Zaciskam mocno powieki, skupiając się na pozbyciu się nieprzyjemnych głosów z umysłu.
Jestem pewna, że król fundrów robi to umyślnie tylko dlatego, iż sprawia mu to radość.
Błagam go aby usunął cierpiące dusze na taką dalekość bym nie słyszała ich żałosnych jęków.
On jednak chrypi śmiechem.
-Można się do nich przezwyczaić. - Zapewnia rozbawiony.
Nie mam pojęcia jak ten okropny człowiek radzi sobie z takimi dźwiękami na codzień.
Popycham nogą króla mocno, kierując jego ciało na stojący nieopodal stolik.
Słyszę jak drewno trzaska pod wpływem ciężaru króla, a stojący na blacie wazon z czarnymi różami rozbija się na podłodze.
Mój warkot odbija się od szarych ścian bogato przyozdobionych od obrazów.
Czyżbym się przemieniała?
Proszę Axela o wycofanie się.
Robi to posłusznie, lecz niechętnie.
Dobrze wie jakie mogą być skutki zbyt wielu przemian.
Ktoś unieruchamia moje ręce w obawie przed kolejnym atakiem furii.
Spuszczam głowę, usatysfakcjonowana wynikiem moich starań.
Słyszę jak król podnosi się i podchodzi do mnie rozwścieczony.
Przygotowywuję się na atak z jego strony.
Ku mojemu zaskoczeniu mężczyzna nie robi mi krzywdy.
Jednak słowa jakie wypowiada, dudniąc głębokim tonem sprawiają, że krew w moich żyłach ustaje.
- Wiecie co macie z nią zrobić?
Podnoszę głowę, aby ujrzeć reakcje strażników.
W zamyśleniu kiwają potakująco głowami.
Panikuję.
Mózg podsyła mi najczarniejsze scenariusze tego co może się wydarzyć.
***
Ciągną mnie korytarzami, których jeszcze nie widziałam.
Próbuję się sprzeciwić, walczyć... cokolwiek.
Zapierałam się nogami ze wszystkich sił, aby uniknąć złego losu.
Podejrzewam, że będą chcieli mnie zabić.
Śmierć sama w sobie nie jest zła, nigdy się jej nie bałam ale wiem, że moi wrogowie nie skończą ze mną ani szybko, ani bezboleśnie.
Cierpienie mnie przeraża.
Jestem tchórzem i wstydzę się tego.
***Avan***
Budząc się wiem, że nie ma jej przy mnie.
Otwieram oczy rozglądając się po pomieszczeniu.
Bez trudu rozpoznaję swój duży pokój.
Powoli przypominam sobie co próbowaliśmy robić i do czego to doprowadziło.
Nie dziwi mnie to, że moja noga nie boli.
Nigdy nie wątpiłem w umiejętności fundrów.
Ukrywam twarz w dłoniach niepewny tego co powinienem zrobić.
Ratuj ją idioto! Być może jeszcze nie jest za późno! - Krzyczą moje myśli.
Zrywam się na nogi przyznając im rację i podbiegam do drzwi.
Chwytam zimną, miedzianą klamkę i ciągnę ją mocno.
Drzwi uchylają się, a ja niemal wybiegam z komnaty.
Domyślam się jaką karę wybrał dla niej mój ojciec i drżę.
Szybkim krokiem mijam kolejne tunele i zakręty.
I wtedy słyszę krzyk przepełniony bólem, który ku mojej radości na pewno nie należy do tej dziewczyny.
****
Rozdział pisany na szybko z komputera mojego brata.
W moim coś się zepsuło i rozdziały będą dodawane rzadziej.
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!
I proszę o komentarze
Eeeej, świetne :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci pomysłów i takiego stylu pisania :) Czekam na nn :)
Gdy się to czyta aż chce się czytać dalej !
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to jest wspaniałe !
Pierwszy raz się chyba miałam
tak ,że czułam to samo co bohaterka.
Ten strach, to niebezpieczeństwo.
Jest to opisane rewelacyjnie.
Sama w swoim blogu opisuje podobną scenę,
Porwanie i męczenie ale gdy skończyłam to pisać,
i weszłam na Twojego bloga to stwierdziłam,
Że mój opis jest beznadziejny co do Twojego.
Zapraszam do siebie i liczę na Twój komentarz :)
http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/
Zapraszam na 12 rozdział :D
Usuńzabieram się za lekturę twojego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńNowy rozdział już jest, więc informuję :D
http://oneloveonedreamonedirection.blogspot.com/
chyba muszę przeczytać wcześniejsze rozdziały, bo ten mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńHehe, no jednak nie pierwsza bo niestety komentarze na akceptacje. ; D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak miłe słowa ^^
+ Dołączam się do obserwatorów ; )
Proszisz i masz ..! ;)
OdpowiedzUsuńLudzie zadziwiasz mnie..! To jest .. no na to się nie ma słów , bo co notkę nie chce się powtarzać ..! Ale dla mnie to jest piękne .! Mam nadzieje , że ją uratuje ..! Oby .! Kurcze akcja wciąga tak bardzo , że oderwać się wprost nie można .! Chce więcej .!
Bussi
Masz talent do pisania takich opowiadań, to jest świetne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i Pozdrawiam ^^
+ Dołączam się do obserwatorów ; D
Ciesze sie ze podobal ci sie moj blog ,ale nie chce zeby bylo Ci przykro to tylko i wylacznie moj durny gust z jakim sie urodzilam ... Trudno cos takiego napisac ,ale ja nie znosze Fantazy a zwlaszcza takiej mam nadzieje ,ze to nie wplynie na nasze relacje blogerek ... Blog ogolnie jest bdb wrecz cel ale ja nie.lubie takiego rodzaju opowiadan nie kreva mnie a wrecz denetwuja.. Ale ty sie nie poddawaj pisz, bo widze ze tu masz wiele fanek .. Ja moze czasem dodam jakis komentarz ale nie przyzekam ze bd to czytac Jeszcze raz przepraszam ... :D pozdrawiam i wierze ze ty bd nadal czytac mojego nloga mimo wszystko jest nn na whenheopenhisarms.blogspot.com i nowy blog na ulubionahistoria.blogspot.com ZAPRASZAM i caluje
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie !
OdpowiedzUsuńwciągnęło mnie bardzo ;>
będę tu zaglądac ;)
Świetne < 33 Zakochałam sie w tym opowiadaniu < 33
OdpowiedzUsuńPS. http://camille-grant.blogspot.com/ <--- Nareszcie NN < 33 Zapraszam !
Oby król fundrów nie skazał Elaine na to, co mi się wydaje... Oby Avan w porę ją uratował. Czuję, że następny rozdział będzie świetny i pełen akcji!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz mieć zbyt długo problemów z komputerem.
Pozdrawiam i zapraszam na nn.
Świetne opowiadanie, będę często tu zaglądać a tymczasem obserwuję i liczę na to samo :)
OdpowiedzUsuńWow! dopiero zaczęłam czytać!
OdpowiedzUsuńGenialne! nie wiem co powiedzieć...po prostu brak słów, zakochałam się! I żeby ją uratował - myśle tylko, masakra!
Zapraszam na mój nowy blog Starlit Sky, fantasy oczywiście ^^ :
http://starlit-sky-another-story.blogspot.com/
świetny i bardzo ciekawy blog ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój blog http://vampires-of-los-angeles.blog.onet.pl/ jest on o wampirach, więc jak będziesz chciała to mozesz wejść
pozdrawiam ^^
bardzo fajnie napisane ;3
OdpowiedzUsuń+ obserwujemy ;>
Zapraszam na kolejny rozdział ;**
OdpowiedzUsuńLUBIĘ, LUBIĘ, LUBIĘ! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! nowy rozdział :)
http://oneloveonedreamonedirection.blogspot.com/
Już obserwuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://ifitwerenot.blogspot.com/ Twoja kolej :)
fajnie napisane :>
OdpowiedzUsuńzapraszam : http://co-la-da.blogspot.com/
Awww . ty zawsze zajebiście piszesz . ;3
OdpowiedzUsuńzapraszam :http://zaynmalikstorylove.blogspot.com/
Jak najbardziej mi się podoba .
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się spodoba mój blog, zaobserwuj . : ) Ja na pewno się odwdzięczę, bo twój blog już mi się podoba . : D
http://pamietnik-cwaniary.blogspot.com/
Dziewczyno masz talent.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział (już nie mogę się doczekać).;D
Ciekawe co się stanie z główną bohaterką.
Oraz zapraszam do mnie:
http://wytanczyc-marzenia.blogspot.com/
Świetne :D dziewczyno masz talent do pisania ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://opowiadanie-kochaj-i-placz.blogspot.com/
Ciekawy blog ;D Zapraszam do mnie: nowe-zycie-niny.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitaj, nominuję tego bloga do nagrody The Versatile Blogger, więcej szczegółów za chwile u mnie na blogu *11?blog który nominuję i piszę to już monotonnie..* ^^''
OdpowiedzUsuń